Sesja osobista przekazu telepatycznego nr 130
Wrocłąw, rok 2012-ty
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na pytania Dariusza
Barbara Choroszy: Misja Faraon Oriona. Część sto druga. Sesja Prywatna Dariusza z Lucyną Lobos, gdzie na pytania Dariusza, za pośrednictwem Lucyny, odpowiada Istota Duchowa, Duchowy Opiekun Ziemi ENKI.
ENKI: Witaj… Dariuszu. Pamiętam… ciebie… z naszej… ostatniej… rozmowy. Jesteś… ponownie, bo na pewno masz… ku temu powód. Zatem… żeby nie tracić czasu będziemy zaczynać. Ja Enki – słucham twego pierwszego pytania, Dariusz. Słucham.
Dariusz: Kiedy będę razem z… [niewyraźne].
ENKI: Jeszcze tobie to nie przeszło, Dariuszu? Natalia? Przecież… pamiętasz, miałeś powiedziane… żeby… zachować się jak… prawdziwy mężczyzna… Kobiety, też to miałeś… mówione, tak naprawdę… nie… lubią, kiedy się im… narzuca. Kobiety lubią kiedy się je… zdobywa… w sposób – inteligentny, ale zdobywa. Co ty zrobiłeś – w tym kierunku? Odpowiedz. Słucham.
Dariusz: Zaplanowałem sobie, że najpierw zrobię pieniądze przez internetowe kasyno, kupię sobie w Polsce dom i będę miał na tak zwane – na życie i będę żył w dostatku, i się wreszcie z nią spotkam. I to możliwe, że w 2013-tym roku. To jest dziewczyna, o którą się jeszcze ani razu nie pytałem. Połączył mnie z nią, uważam, nie uważam a wiem, że… [niewyraźne].
ENKI: [Niewyraźne] to była twoja – wymarzona – dziewczyna. Co osiągnąłeś z tego, o czym mówisz? Dom, pieniądze…
Dariusz: Ludzie mnie… podcięli i… jak to się mówi: i zapomniałem, kim jestem i co zrobiłem w tym wieku.
ENKI: Nikt ciebie… nie podciął, jak to… nazwałeś.
Dariusz: Nie przypadkiem mój ojciec, albo sąsiadka o nazwisku Ręczkowiczowa?
ENKI: Nie. Wiesz co to jest… kreowanie i wizualizacja Dariusz? Sam siebie takiego wykreowałeś.
Dariusz: Wizerunek?
ENKI: No…
Dariusz: Zachowanie?
ENKI: …coś w tym rodzaju. Wykreowałeś właśnie taki a nie inny wizerunek. Uciekasz… uciekasz Dariusz sam przed sobą, a potem… zwalasz… winę na innych – na rodzinę, na znajomych. Przede wszystkim…
Dariusz: Ja tylko przypomnę, jaki to był moment? Ja sobie przypomnę ten moment, którego samego siebie się przestraszyłem?
ENKI: Każdego dnia – to się dzieje.
Dariusz: Działo.
ENKI: Dzieje się.
Dariusz: A to może, od której… pór… raz wieku. [?] [Niewyraźne].
ENKI: Dzieje się to cały czas, Dariuszu, że uciekasz sam przed sobą. Tak naprawdę… nie chcesz zobaczyć… w sobie tego… prawdziwego… Dariusza, prawdziwego „ja”, który jest w tobie. Próbujesz tworzyć obraz… nie-realistyczny. Kiedy to nie wychodzi… szukasz… winnych, a tak naprawdę… Dariusz… nie ma winnych – koło ciebie. I gdybyś tak się bliżej – zechciał – przyjrzeć, zobaczyłbyś, że… tych, których uważasz za wrogów, tak naprawdę to chcą ci pomóc…
Dariusz: Ale tak…
ENKI: …tylko trzeba to zobaczyć, Dariusz. Trzeba to zobaczyć. Słucham…
Dariusz: Dziewczynka, która przytuliła się do mnie brzuszkiem jak była mała, to Natalia?
ENKI: …już. I to jest właśnie to urojenie. Czy każda dziewczynka czy kobieta… która… otrze się o ciebie, to jest, ma być zaraz… Natalia?
Dariusz: Nie, oczywiście, że nie, ja się z Natalią nigdy nie spotkałem. Tylko… jedna dziewcz… Dobrze, ja czytam dalej. Dlaczego przeszkadza mi się w kasynie? – ta mała dziewczynka, co się przytuliła do mnie brzuszkiem, jak byłem mały. No i gram w kasynach intretowych… na automatach.
ENKI: Czy musisz to robić?
Dariusz: No nie pójdę do pracy za 1200 złotych. Wiem, że mogę… inaczej zarabiać i w inny sposób w kasynie internetowym.
ENKI: Czy to ci daje zysk i satysfakcję?
Dariusz: Tak, tak – bardzo.
ENKI: Czujesz się w tym dobrze, Dariusz?
Dariusz: Tak. Jedna dziewczyna mi po prostu przeszkadza i… w skontaktowaniu się ze mną, bo potrzebuje środki na życie, około dwudziesty tysięcy złotych. Próbuję to zrobić, trafiłem już z pięć tysięcy, trzy tysiące… siedemset… sześćset – nie będę wyliczał, no i… mi to idzie, a chcę tylko zarobić 20 tysięcy złotych, odżywić organizm i… zaraz zacznę zarabiać w Internecie, ale w inny sposób. Po prostu już dojść do siebie, po prostu.
ENKI: Bardziej byłbym… zadowolony, gdybyś Mi powiedział… że…
Dariusz: Ja nie potrafię stać prosto: mi ręce, nogi uciekają, ja jestem w strasznym stanie, ale… spody…
ENKI: Nic ci nie ucieka. Dalej twierdzę, Dariusz, że to jest…
Dariusz: Niech pani powie.
ENKI: …twoje kreowanie tej postaci. Gdybyś Mi powiedział, że „pracuję… w takim ośrodku pomocy – dla ludzi, w ośrodku… opieki nad zwierzętami” – byłbym ogromnie dumny z ciebie. A ty Mi tu mówisz, Dariusz…
Dariusz: Ja bym wszystkie takie ośrodki dla zwierząt, bym… te psy [niewyraźne] po prostu, bo… to nie ma przecież najmniejszego sensu,
ENKI: A czy nie…
Dariusz: …a takim psom to się należy… śmierć, wolność – eutanazja a nie… męczenie się w mrozie i zimnie, nie karmione i jeszcze wyją, i jeszcze wytwarzają tą energię taką – pozytywu.
ENKI: Karmione… Wyją, bo… tęsknią. Chcą mieć dom – którego nie mają. Czy wiesz, że zwierzęta… posiadają duszę?
Dariusz: Tak, każda istota, ludzie też.
ENKI: I mówisz o eutanazji?
Dariusz: No… proszę panią, po tej sesji to ja bym się naprawdę… zainteresował… jakimś [niewyraźne] gazem, eutanazją. Sesja się nie skończyła, przepraszam, ale tak mówię, w ten deseń, ale… miałem do czynienia z takim urządzeniem, co wiem, żeby dotrzymać, żył i to ta… dziewczyna, teraz kobieta, która będzie matką, będzie miała córkę…
ENKI: A…
Dariusz: …to ja będę przy nich…
ENKI: …A ty…
Dariusz: …a wiem, że nie będzie moją żoną…
ENKI: …Dariusz, a ty będziesz ojcem…
Dariusz: To jest teraz.
ENKI: …tego dziecka?
Dariusz: Nie. To wiem… to robię, bo to już tak jest… taki stan. To tylko mówię, że… wiem doskonale, że nie i nie chcę mieć z tą kobietą nic wspólnego i nic do czynienia, i nie dam się, jak to się mówi na nią skusić. Wiem, że jest Natalia i wiem, że w 2013-tym roku, czy po 2013-tym roku się spotkam z nią i wiem, że na mnie czeka. Może nie ma tak na imię?
ENKI: Kobieta… twego życia… Może inaczej. Ta druga połówka – twoja, bo…
Dariusz: …[Niewyraźne] ten plan…
ENKI: …każdy…
Dariusz: …od wieków [niewyraźne].
ENKI: …każdy – człowiek ma tą swoją drugą połówkę. W większości te dwie połówki się… nie spotykają się ze sobą – przez całe życie. Ale bywa i tak, że się spotykają.
Dariusz: Wiem, że tak jest. To zależy od tego, jak mi się [niewyraźne]…
ENKI: Zgadza się, więc… oczywiście, że twoje życie… zmieni się – w roku trzynastym. Nadałeś tej kobiecie tę… imię Natalia.
Dariusz: [Niewyraźne] …Natal…
ENKI: To… ładne imię, ale… Dariusz… jest jedna bardzo ważna rzecz. I to… powie tobie ta kobieta, która stanie na twojej drodze.
Dariusz: Już stanęła na drodze…
ENKI: Rodzaj… rodzaj… wykonywanego zajęcia, które wykonujesz teraz, żadnej kobiecie się nie spodoba. Chyba, że jest tak samo uzależniona od hazardu jak ty.
Dariusz: Nie jestem uzależniony od hazardu…
ENKI: A co to jest?
Dariusz: …Taki jest świat a nie inny, a zarobić trzeba, a wiadomo, że… mam mieć bazę do 2012-go roku, więc dom z… domofonem na bramie, no i… wiadomo, że… tam, gdzie się… w schronisku dla psów to tyle nie zarobię w kilka miesięcy, a tu mowa o dużych bardzo pieniądzach i to mi idzie, a mi zależy mi żeby samego siebie zabrać do tego, tylko chcę zrobić 20 tysięcy. To jest pół godziny roboty, a… tu mi wystarczy żeby oczyścić organizm i już sam ja… będę w tej ruletce… [niewyraźne].
ENKI: I sądzisz Dariusz, że Ja ci mam w tym pomóc?
Dariusz: Nie pomóc, tylko… pomóc z tą dziewczyną, która mi przeszkadza zrobić te… śmieszne 20 tysięcy, bo to jest naprawdę chwila.
ENKI: Zmień sposób myślenia – Dariusz.
Dariusz: Zrobię, miał… miałem taki plan: zrobić 4 tysiące złotych, zrobiłem 3 tysiące złotych i przez nią straciłem, a tu trwało tylko 10 minut. Tylko dwa, trzy „spiny” i… bym sobie dał spokój, gdyby była tylko jeszcze dwie minuty. A ja mam też, jak to się mówi, nerwy, też mam swoją wytrzymałość, a takie mam życie jakie mam, mam też rodziców jakich mam. Wiem, że z nimi na 2013-ty rok, na… na to wydarzenie wielkie bym nie chciał być w mieszkaniu, bo bym chyba zwariował. Nie mam gdzie pójść i… walczę o samego siebie.
ENKI: Dariusz – rodzice… obojętnie jacy… by nie byli… to są twoi – rodzice i (!) należy im się szacunek. Ty, jako duch, takich właśnie rodziców sobie wybrałeś, Dariusz. I to jest twoja lekcja życiowa: tacy a nie inni rodzice.
Dariusz: A jeżeli chodzi o dzisiejsze spotkanie?
ENKI: Uważam… uważam, że i tak mają dużo cierpliwości do ciebie, Dariusz, bo…
Dariusz: Racja.
ENKI: …łatwego charakteru to ty nie masz. I czy ty… się wyprowadzisz, chociaż uważam, że nie powinneś się jeszcze wyprowadzać dopóki… nie ugruntujesz się – sam w sobie – i znajdziesz swoje miejsce w życiu – i tą – wymarzoną – kobietę…
Dariusz: Wiem, że czeka na mnie.
ENKI: …więc siedź na miejscu. Siedź na miejscu… Dariusz…
Dariusz: Ja nawet wanny nie mam. Ja już… ja już się wchodzę za tydzień… No, co ja powiem pani… Zimno jest… Iść po towary.
ENKI: Przecież… twoi rodzice – nie wyrzucili ciebie z domu.
Dariusz: No w taki domu mieszkam, no.
ENKI: Zimnym?
Dariusz: Tak. Przeprowadziłem się po prostu i… wiem, że… to jest ich dom, no i wiem, że…
ENKI: To są twoi rodzice i to jest tak samo…
Dariusz: …ja ich nie wyrzucam, ja im źle nie życzę. To prawdopodobnie z nikim nie mają ten dom i… bo jeśli ich zmusiłem, żeby się przeprowadzić… teraz trochę żałuję. [Wypowiedziane ściszonym głosem]. Śmiesznie jest tak strasznie, że…
ENKI: Spójrz na nich… jak na… ludzi, którzy… już nie wiedzą jak ci mają pomóc. A tak naprawdę to wzajemnie potrzebujecie siebie. Ty ich – oni ciebie.
Dariusz: Mnie nie potrzebują, ja ich nie potrzebuję i… wiem, że… nie boję się ludzi iii… żadna grupa ludzi nie będzie decydowała, kto ile ma pieniędzy w kieszeni. Mówię o Tobie, Enki ani o pani… Tylko tyle. [Powiedziane szeptem].
ENKI: Dariusz, czy Ja się pytam o twoje… pieniądze, które masz… w kieszeni?
Dariusz: Nie, ale mi się po prostu przeszkadza, bo taka jest dziewczyna i myślałem, że jest na to rada, jakiś sposób.
ENKI: Jest rada, więc słuchaj uważnie. [Niewyraźne] tą dziewczynę, która niby tobie przeszkadza – mówię niby – musisz wymazać…
Dariusz: Tak.
ENKI: …Słuchaj uważnie: wymazać z pamięci.
Dariusz: To jest trudne, jak ja wiem, że się na przykład… Nie wiem, czy ona mnie zwodzi po prostu, czy wymazać. Może pani dobrze mówi.
ENKI: Nawet. Wiesz, co znaczy… wziąć gumkę i coś wymazać, żeby to przestało istnieć?
Dariusz: No, mam… miałbym z tym problem.
ENKI: Jak się…
Dariusz: Bo ona…
ENKI: …Jak się chce to problemu – nie ma.
Dariusz: …zrobiła [niewyraźne] miejsce… no i trochę… No.
ENKI: Dariusz, przychodzisz tutaj po to, żeby prosić Mnie o pomoc. Kiedy Ja staram się tobie – pomóc, wyjaśnić, co masz robić i jak masz to robić…
Dariusz: To zrozumiałem, już zrozumiałem.
ENKI: …to ty stra… stawiasz Mi kontrę mówiąc: „to się nie da tego zrobić”.
Dariusz: Zrozumiałem już.
ENKI: Kiedy… tą osobę… całkowicie… wy-kasujesz ze swego umysłu, z tego swojego centralnego komputera, to tak jak gdyby przestała istnieć. Nie ma jej, nie było i nie ma, i nie będzie. To nie zależy, pomoc… moja polega na tym, że Ja tobie udzielę rad, a całej reszty to ty dokonasz sam. Przecież… pracując w tym kasynie komputerowym, jak to mówisz, jesteś… dobrze obeznany z komputerem, prawda?
Dariusz: Tak.
ENKI: Czy to trudne będzie… wyobrazić sobie, że twój mózg to też nic innego jak komputer? I stary program wyrzucasz do kosza?
Dariusz: Boli mnie tylko, tą moją świadomość to, że ja ją spotkam, za osiem lat będę w Ameryce i… takie urządzenie jest z nowych, nowej ery, co… ona… jak to się mówi… mną się jakby zajęła; ja widziałem sam siebie, ona leżała w łóżku, no i rozmawiałem sam z sobą, no i… [niewyraźne] niby został [niewyraźne] film o dostojnym dżentelmenie. Nic nie mówię. Rozumiem, o co chodzi, no i… to mnie boli, że… ja jej nie będę znał i widziałem swoją głowę…
ENKI: Dariusz…
Dariusz: …byłem zdenerwowany…
ENKI: …Dariusz, Dariusz…
Dariusz: …To są takie…
ENKI: …jeszcze raz Dariusz…
Dariusz: …ona ratuje sobie życie mną, czy co?
ENKI: Dariusz, czy Ja nie mówię wyraźnie, że program… można to zmienić? – przyszłość też?
Dariusz: Ale ja to… to jest ciekawa rozmowa teraz, bo ja to zobaczyłem i wiem, że to może być tylko jedno spoka… spotkanie, ale to mi, i tak by mi strasznie bolało…
ENKI: Nie może by… może nie być żadnego spotkania. Nic nie będzie boleć kiedy – w swoim umyśle zmienisz program. Wyczyścisz – stary – sposób – myślenia.
Dariusz: Ile mam czasu na to?
ENKI: Możesz to dokonać dzisiejszej nocy, jeśli tylko ty – sam – tego zechcesz.
Dariusz: [Niewyraźne]… dobrze, jedno spotkanie.
ENKI: Żadnego – spotkania.
Dariusz: Nie, no siłować się… z technologią nowego, nowej ery się nie będę żeby… żadnych… „pierdół” nie zrobił.
ENKI: O czym ty w ogóle mówisz? O jakiej… technologii? Jakiej nowej ery? Świat zaczyna… od nowa działać od roku trzynastego. Czyli… czeka was… zetknięcie się albo zmaganie się, na samym początku, z Czwartym Wymiarem, z Precesją – w co musicie wejść. I tu będziecie się, jako ludzie, rozwijać. I ty też. A teraz… ten czas – tych… paru miesięcy Dariusz, do końca tego roku, jest po to… żeby… zobaczyć siebie, zobaczyć swoją wartość, zamknąć – stary rozdział życia, po to żeby… od trzynastego roku wszystko rozpocząć od nowa. Czy ty to w ogóle… rozumiesz albo chcesz zrozumieć?
Dariusz: Eee… Kiedy będę miał nowe ciało?
ENKI: A co, stare ci się nie podoba?
Dariusz: Tak.
ENKI: Ja uważam, że wszystko masz na miejscu. I ciało jest – takie jak powinno być.
Dariusz: Czyli coś się zmieniło od maja 2011?
ENKI: Jeszcze trochę bardziej wysu… wysubtelniałeś.
Dariusz: A więc… będę miał takie kości, pulchne paluchy… i będę miał takie ręce, i… będę siedział… [niewyraźne].
ENKI: [Uśmiech]. Dariusz… oczywiście, że wasze ciała też się będą zmieniać.
Dariusz: [Niewyraźne]… i… tego nie będzie… I teraz się zastanawiam, czy to będzie bardzo przełożone w czasie przez to urządzenie?
ENKI: I znowu się przyczepiłeś do urządzenia.
Dariusz: No bo miałem nadzieję, że w 2013-tym roku się stanie.
ENKI: Od trzynastego roku… te wasze urzą… te nowe urządzenia, nowej generacji to wasze mozgi. Wiesz o tym doskonale. Jeśli nie wiesz to słuchaj: wasz mózg – jest to urządzenie doskonałe. Potrafi zdziałać – cuda… Dariusz – cuda. A ciało też potrafi się – regenerować. I tak też będzie się działo, ale u tych, którzy… naprawdę w to uwierzą, bo ci, co… pozostaną w starym systemie – będą dalej gnuśnieć
Dariusz: Czy będą jakieś zasady savoir-vivre’u takiego?
ENKI: Czego, czego?
Dariusz: Zasady… etyczne jakieś. Będzie ktoś to pilnował? Będą jakieś… strażnicy, którzy… jakieś… prawo, jakieś… Czy to będzie samowolka?
ENKI: Samowolka, mówisz? Nie bardzo rozumiem – tego pytania, co znaczy samowolka. Oczywiście, że będzie… pewnego rodzaju – dyscyplina, bo tak też musi być. Przynajmniej – na początku. Kto będzie… nadzorował, kto będzie… Właścicielem – Ziemi i ludzi? A Kto dzisiaj jest? Bóg. Wielki, Wszechmocny Bóg, Który, jak na razie, dał wam wolną rękę – działania i decydowania, gdzie używacie wolnej woli. Nie może, nie może ludzkość na Ziemi pójść w samopas. Przynajmniej… na pewien czas.
Dariusz: Czy mógłbym się dowiedzieć, co dzisiaj się do… stało w PKS-ie jak jechałem do Wrocławia?
ENKI: Nie możesz, bo… żebym mógł… coś więcej… powiedzieć to medium musi zrozumieć pytanie. A ty się zachowujesz, jak właśnie, jak przed tym kasynem – komputerowym, więc skoro… ty nie chcesz naświetlić sprawy…
Dariusz: Chcę.
ENKI: …to jak ma medium odebrać twoje nie do takie, krótkie pytanie?
Dariusz: No to… tłumaczę. Pani może nam tak, słucha pani?
ENKI: Tak, słucham.
Dariusz: Yyy… jadę sobie PKS-em i poczułem straszny ból [westchnienie]… tutaj z tyłu głowy poczułem ból, z tyłu głowy, no i… myślałem, że ktoś się na mnie patrzy i… coś… no, że to jest tylko wzrok człowieka. No i… tak je masuję, masuję… no i myślę sobie, że zaraz na chwilę się odwrócę, że może przestanie… no to… [niewyraźne]… żeby spłoszyć, żeby, no że tutaj niby jakiś taki chłopak, co… ma ręce związane… bo to bolało. No i… po chwili znowu, no to, jak to się mówi masuję… no i po chwil… później zeszło… na szyję, no i… zeszło później… czułem jak wchodzi w kręgosłup. Czerwone takie… czerw… energia, taki czerwony… burak. Może to delikatniejsze od buraka, tylko taki, jak burak taki. No i… czułem… czułem to jak… tutaj wchodzi i z tym, że… odwrócę się no i miałem plamy jakieś, no i odwracam się i tam nikogo nie ma, ale czuję, że tam ktoś siedzi, a więc tak w międzyczasie jakby… ktoś jechał tym autobusem albo… tak jak już ktoś kiedyś jechał tym autobusem i tak… [niewyraźne] tą głową, tak siedział w czwartym siedzeniu… że… jakby… wska, jakby swoim wzrokiem… yyy… cały autobus, jakby autobus z całym czasem… Nie no…
ENKI: No dobrze, już… mogę…
Dariusz: No i pojechałem…
ENKI: …powiedzieć.
Dariusz: …no i… jak to się mówi… walczyłem trochę. Czułem tak jakbym miał… do pani przyjść od razu, ale mówię – pochodzę, przyjdę punktualnie. Chodziłem po mieście. Tam różne… pomysły mi przyszły do głowy. Yyy… i później… poczułem jak ktoś przechodzi iii… Znaczy w tramwaju poczułem, jakby ktoś… Z pleców od niego to biło, a więc jakbym się przesiadł to by mi wbiło… na przód, a więc uważam, że… dobrze, że się nie przesiadłem, tak mi się wydaje, no i… wtedy, no i przechodzę i w pewnym momencie to tak się rozkręciło. Kupiłem sobie wodę żeby wypić, sok, no i… to się tak rozkręciło, że czułem, że… czułem, że do ludzi, że… ludzie… nie… jak to się mówi, to… razem ludzi tym i… poszłem na przykład zagrać na automaty, no i… [westchnienie] tam kobieta, straciłem pięć złotych, yyy… yyy… zagrałem yyy… zrobiłem 25, myślałem, że chciała zapłacić. Ona powiedziała, że to jest yyy… na punkty nie na złotówki, a to przecież na złotówki, ja się zdenerwowałem. Powiedziała, że dopiero powyżej pięćdziesięciu punktów to jest wypłata, że to jest… jedna złotówka, a więc powinna mi wypłacić 50 złotych, a ona mówi, że to jest 50 punktów złotówka. No to wyszłem, takie, to było takie… niemarkowe – automaty. Wyszłem, ja znaczy wysz… [Powiedziane niemal z płaczem]. Spokojnie, chcę to jak najszybciej powiedzieć. Wyszłem i… no i zacząłem kombinować z tą… buraczaną energią od tego chłopaka. Tak se myślę: a… poczęstuję cię, no i… [niewyraźne] z tego, yyy… z automatów, no i to tam weszło i czułem z nieba jak… ją… atakują. No i… myślę – sprawa załatwiona to idę dalej. No i… chodziłem i wtedy w mom… w momencie na rogu ktoś mi pomógł, w międzyczasie, między czasem, no i się odczepiłem od tego – na rogu. Trochę walczyłem tak z [niewyraźne]… byłem czysty. I… widziałem tutaj koło McDonalda, tutaj niedaleko, że… bo tam poszedłem… yyy… z tym… yyy… zrujnowane budynki tam – załatwić potrzebę, no i… tak jakby z nieba tam nad McDonaldem poczułem, no że tam ktoś jakby się włamał tym, jakby do sprawku, no i… i tam ktoś był bardzo buraczany…
ENKI: Dariusz… już mogę na twoją… wypowiedź – odpowiedzieć. Krótko…
Dariusz: [Niewyraźne]. Ruszył was potrzeby statek, tak, tak mi się…
ENKI: …bo… ty… mógłbyś Mi całą książkę – zrelacjonować. Na Ziemi są Istoty z Syriusza. Jest ich…
Dariusz: To są kurki jakieś, co wpadają do głowy i rozrywają…
ENKI: Nic nie wpada do głowy, nic nie rozrywa. Po prostu…
Dariusz: [Niewyraźne].
ENKI: …przeszkadzają trochę w życiu. Nie atakują tylko powiedzmy zaczepiają tych, którzy… są słabi psychicznie. A ty do mocnych – nie należysz. Ot po prostu miałeś takiego towarzysza, od Syriusza B. Wolno im zaczepiać, wolno im dokuczać, tylko nie wolno im narażać nikogo na szwank życia…
Dariusz: A więc…
ENKI: …choroby,
Dariusz: …mogę [niewyraźne].
ENKI: …więc nic się tobie nie stało i nie stanie, Dariusz. Rozumiesz?
Dariusz: Ja wiem, że mi się nic nie stanie, tylko czy ja mogę… to wykorzystywać?
ENKI: Pomagać – nie pomagają… ci przybysze z Syriusza. Nie – pomagają.
Dariusz: To… czy mi się coś stanie, czy ja będę miał jakiś tak zwany mandat za to, że… będę ich kosztem załatwiał swoje sprawy?
ENKI: A załatwiaj sobie. Jeśli trafisz na takiego, który zechce tobie… z tobą współpracować czy, czy pomagać to… załatwiaj. Nie mam nic przeciwko temu.
Dariusz: Nie chcę, mi wystarczy ten kawałek, ja czuję, że mam z tym czymś kontakt i… nie potrzebuję żadnego takiego człowieka, nawet z nim styczności, bo bym, jak bym spotkał to bym chyba zabił, jakiegoś drugiego. [Westchnienie]. No i… to tyle.
ENKI: No to jeszcze co chciałeś.
Dariusz: Jak często mogę brać po dwanaście tabletek B Complex firmy Pro Nutrition? B Complex, witaminy B, po dwanaście tabletek? Jak często mój organizm jest w stanie to zaakceptować?
ENKI: A dlaczego tak dużo?
Dariusz: No bo to właśnie… wziąłem dwanaście tabletek B Complex… no i którejś tam nocy… leżę, no i… [westchnienie] no i… leci film. Taki… kolorowy, śmieszny jak yyy… z 1900 roku… Czułem tak jakby… biło do mnie, film o dostojnym dżentelmenie. I nagle leci coś, leci, leci… i w filmie o dostojnym, o dostojnym dżentelmenie. I tak, tak powiedziane, a ja mam tutaj w głowie mętlik z kobietami, z kobietą, i jedną, która mnie zaczepia a ja… [niewyraźne]… na latanie i… tak się budzę, tak patrzę gdzie ja jestem, widzę pokój, [westchnienie] Amerykanin, ja, no i… zadaję pytania… na… Teraz będziesz mówił, bo to pani nagr… Ja to chętnie to spiszę pani… dla ciekawości, jakie były pytania. Za chwilę po sesji… [niewyraźne] może se przypomnę… No a tak leżę…
Lucyna: Ale ja po sesji już nie mam czasu dla ciebie,
Dariusz: Dobrze.
Lucyna: …bo ja mam następną osobę.
Dariusz: [Niewyraźne] …biodra, tak leżą sobie tak, a ja leżę tak, bo to… [niewyraźne]… bo… [niewyraźne]… biodra są inne. No i ja… tak rozmawiam, rozmawiam, nawet tak się zdążyłem odsunąć od tej kobiety. Wygiąłem tak… [niewyraźne]… mnie bolało. Tak leżę, [niewyraźne]… po chwili przyjeż… przy… przylatuje… mam wrażenie, że to jej córka. Nie wstydziłbym się, gdybym miał takie dziecko, ale… wiem, że ta kobieta mi nie jest pisana i nie chcę z nią być, no i… no i zadawałem pytania. No i w pewnym momencie… myślałem, że to nowe ciało będę miał 2100 złotych, dałem [niewyraźne]… ale ktoś mnie przed tą akcją, przed tym numerem może coś zostało przesunięte. Mam takie wrażenie mocne. Obym tego nie stracił, nowego ciała, co miałem. [Westchnienie]. Bo byłem tam… z tą kobietą, co wiedziałem, ktoś mnie… [niewyraźne] jakaś znajoma. No i… skończyłem. No, nie skończyłem, tylko no… jak to się mówi… już… wym…
ENKI: Teraz posłuchaj Dariusz. Dziś wracamy do tych suplementów – diety. To, co ci wolno, bez szkody dla… organizmu, bo tu miałeś po prostu halucynacje, że o to tobie chodzi…
Dariusz: Taki to jest okres takich problemów.
ENKI: Dwie, dwie! Dwie – tabletki dziennie. Rano jedna, wieczorem jedna. Nie – więcej. Właśnie te dwanaście powodują odmienny stan świadomości. Czy o to właśnie tobie chodziło?
Dariusz: Czy mógłbym się dowiedzieć, kiedy będzie najniebezpieczniejszy okres w życiu, że… trzeba będzie w ten sposób mówić?
ENKI: każdy dzień może być taki niebezpieczny…
Dariusz: Ale… po 2013-tym roku to się skończy? Już w 2012-tym roku.
ENKI: Tak powinno być, ale czy tak będzie? To będzie też zależało od was, ludzi, Dariusz. Nie od Nas – ludzi.
Dariusz: Ja zrozumiałem, że… pod koniec 2012-go roku będą trzy dni ciemności i zostanie zrobiony porządek ze złymi ludźmi.
ENKI: Kogo nazywasz złym człowiekiem? Dla Boga, tak naprawdę, wszyscy jesteście… jednakowi i wszyscy zasługujecie na to, żeby – was – ratować. Dlatego…
Dariusz: …Boga nie ma.
ENKI: …dlatego Dariusz nie oceniaj nikogo, tak jak My nie oceniamy. Zapamiętaj sobie te słowa.
Dariusz: No przecież Boga nie ma.
ENKI: Tak sądzisz ty?
Dariusz: Tak.
ENKI: Źle sądzisz… mówiąc, że Boga nie ma. Bóg jest. Był, jest i będzie. Jest Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem.
Dariusz: Sam jest w Układzie Słonecznym.
ENKI: Jest wszędzie, w całym – Wszechświecie. A takich Układów Słonecznych jak ten, co widzisz jest trochę więcej w Wszechświecie. Nie tylko – jedno Słońce.
Dariusz: To znaczy…
ENKI: A On, wyobraź sobie, jest – Właścicielem albo Zarządcą – całości, więc… krzywdzisz w tym momencie Tę Najwyższą Energię mówiąc: „Boga nie ma”.
Dariusz: Czy ja też mam tą Energię?
ENKI: Tak, każdy z was posiada tą Cząstkę Boską…
Dariusz: A w którym Ona jest miejscu…
ENKI: …ty też.
Dariusz: … w sercu tutaj? W klatce piersiowej?
ENKI: W sercu.
Dariusz: W sercu czy w klatce piersiowej?
ENKI: W sercu! Czy Ja nie mówię wyraźnie? – więc… spójrz na…
Dariusz: [Westchnienie].
ENKI: …właśnie Tego, Który… dał ci życie – duchowe, inaczej. Powiedz sobie: Bóg jest.
Dariusz: Powiem to. Zrobię to. Obiecuję. I mam jeszcze… pytania… Yyy… szukam, bo już są trochę nieaktualne… W którym dokładnie roku znajduje się, znajdę się w czwartej gęstości? To będzie styczeń 2013 rok?
ENKI: To, że jestem… Dariusz Duchem, nie znaczy, że wszystko wiem. Pewne rzeczy są zatajone, a utajnienie ich nastąpi dopiero po roku trzynastym – i dla Nas też.
Dariusz: A więc w roku 2014-tym, czy w…
ENKI: Nie wiem! Dariusz.
Dariusz: Czy… [niewyraźne] czy po?
ENKI: Nie wiem, nie wiem. Nie wiem. Słucham.
Dariusz: Kto podrzucił mi to, co wleciało mi przez głowę i w jakim celu? W maju, także jedena… jedenastego roku? Następnie otworzyło się jak punkt, wleciała kulka i mogłem tą kulkę albo wypchać dołem, albo klatką, albo… pokombinować żeby znowu górą. Ja… najpierw zacząłem kombinować żeby klatką, a czułem, że rozerwie i punkt przerzuciłem w dół, no i… no i się zawiesiła, no i…
ENKI: Przecież Dariusz…
Dariusz: …doszłem do… i rozpaliła mi trochę – biała…
ENKI: …Dariusz, przecież to była – kulka – energii.
Dariusz: Od kogo?
ENKI: A jak myślisz?
Dariusz: Od tej dziewczyny, co się do mnie przytuliła brzuszkiem i co… [niewyraźne]…
ENKI: Nie! Nie,
Dariusz: Dobrze.
ENKI: …Wszechświata. Boska Energia – po to, żebyś wreszcie – zaczął… myśleć.
Dariusz: Wiem, że to robią ludzie, yyy… [niewyraźne]…
ENKI: Ale tym razem to nieee… było od nikogo ziemskiego.
Dariusz: A ten statek jakiś zleciał na południu, tak?… Czy on…
ENKI: Żaden statek…
Dariusz: …Mi się wydaje…
ENKI: …żaden statek. Energa jest wszechmogąca, nie potrzebuje żadnych transportów. Przemieszcza się kiedy chce, gdzie chce i do kogo chce. Tak było w twoim przypadku. Słucham. Czas ci się pomału kończy, Dariusz.
Dariusz: Czy muszę spełnić jakieś warunki do 2013-go roku?
ENKI: Tak, zajmij się sobą… przede wszystkim. Wyczyść swój umysł…
Dariusz: Zaufam.
ENKI: …przede wszystkim, i… spokojnie – czekaj na zakończenie tego roku.
Dariusz: Ta dziewczyna strasznie się interesuje moim życiem, ta… o czarnych włosach i się boję, że Natalię znajdzie i wyrwie ją z domu, i że ona po pustostanie może już się… krzątała, bo ten dom był pustostanem.
ENKI: Nie bądź taki…
Dariusz: Się boję po prostu, o Natalię, bo to ta dziewczyna to jest trochę taka… wrzód, ta w czarnych włosach…
ENKI: A czy Ja tobie nie powiedziałem, co masz zrobić?
Dariusz: Wyczyścić się… [wypowiedziane ściszonym głosem a dwa ostatnie słowa niewyraźne].
ENKI: Tak… i wtedy się twoje życie zacznie inaczej układać. Słucham.
Dariusz: Już trochę zrozumiałem. Doszło do mnie trochę. Yyy… co doradzę, aha, dobrze, to już… Co doradzasz ze skórą i for… i formą fizyczną ze skóry, bo mam atypowe, alergiczne zapalenie skóry. Tu, tu, tu i tu. Alergiczne w ogóle?
ENKI: Nie, dla Mnie to jest…
Dariusz: Bakterie?
ENKI: …to wymaga oczyszczania, oczyszczenie krwi. Najlepiej do tego posłużyłoby gdybyś zaczął, kupił se w aptece najlepiej – drożdże, bo drożdże…
Dariusz: Dała mi pani wielką nadzieję.
ENKI: …najlepiej oczyszczają krew. I wtedy oczyści się też twoja – skóra…
Dariusz: Dziękuję bardzo.
ENKI: …Dariusz.
Dariusz: Dziękuję.
ENKI: Zapamiętaj…
Dariusz: Tak.
ENKI: …drożdże.
Dariusz: Dziękuję bardzo.
ENKI: Słucham.
Dariusz: Czy… Chciałbym poeksperymentować z magneterem głowy. Czy to jest dobry pomysł dla mnie?
ENKI: Nie.
Dariusz: Dobrze. Znaczy dobrze, tak, dobrze, rozumiem, tak. Czy… Co stymulowałoby miejsca astralne, lampa plaz… lampa, plazmowa kula?
ENKI: Ciekawy Ja jestem, co jeszcze wymyślisz, Dariusz, podczas tego naszego… spotkania, które się kończy. Sny astralne… przychodzą… samoistnie, bez żadnych kul czy innych… urządzeń. Jest to dane z Wszechświata, jest to dane od Istot Duchowych i jest to dane od twojego samego ducha, i tym się – takimi Prawami – się kieruje Wszechświat, cały Wszechświat Duchowy, bez waszych tych, powiedzmy… ogłupiających urządzeń. Słucham.
Dariusz: Kiedy Bóg yyy… oczyści ziarna od plewów?
ENKI: Zapytaj samego Boga…
Dariusz: Dobrze.
ENKI: …nie pytaj Mnie.
Dariusz: Yyy… Pod koniec roku będę oświecony co do swojej misji?
Lucyna: Jeszcze raz.
Dariusz: Pod koniec roku będę oświecony co do swojej misji?
ENKI: Jeśli oczyścisz swój umysł, tak jak o to proszę… – tak. Dostaniesz pod konie roku już wytyczne, wskazówki na… życie – od – przyszłego roku, ale najpierw ty musisz spełnić swoje warunki. Te, o których rozmawialiśmy…
Dariusz: Ile mi…
ENKI: …Słucham.
Dariusz: …poświęci czasu – misja – w życiu? Ile mi… zabierze czasu? Tylko jestem ciekawy, czy… to będzie osiem godzin dziennie, czy… Chodzi o kobiety, o Natalię, ile… jak to ma się – związek? O pary chodzi, o misję, pracę.
ENKI: Czas – pojęcie nieznane, Dariusz. Nie potrafimy specjalnie obliczać waszego ziemskiego czasu. Kiedy… u Nas w Wszechświecie upływa jedna… w godzinach lub w minutach… Krótk… a warto. Uwierz Mi, Dariusz…
[Wypowiedź przerywana złą jakością nagrania, zakłócenia].
Dariusz: Za późno jest.
ENKI: …warto. Nigdy…
Dariusz: Nie warto jest.
ENKI: …nie mów „nigdy”. Nie jest za późno. Przekonasz się.
Dariusz: Bo będzie jak… ludzie… [niewyraźne] …się za Boga. A ja… byłem już, miałem sprawę w sądzie… [niewyraźne]… co się u pani o nią pytałem. Sprawę wyjaśniłem – w piękny sposób, dzięki pomocy – kobiety. [Niewyraźne]… sędziną, nie… [niewyraźne]… tego mówić, no i… [niewyraźne]… No i… spotkałem się, wiem, że jest zajęta. Nawet nie ma o czym mówić. Wiem, że zupełnie inaczej wygląda. No i… co mogę powiedzieć jeszcze… co miałem powiedzieć już zapomniałem. [Westchnienie].
ENKI: Dariusz…
Dariusz: Powiedzieć…
ENKI: …krótko, krótko, bo czas nam…
Dariusz: …że… mój ojciec, ot tak, już dzisiaj nawet próbował z rana mnie wsadzić do psychiatryka w Wałbrzychu. Myślę teraz od Wrocławia jest ta kobita, o zakonnicach, no i… chodzi o to, że… nie moje, ja miałem jak najszybciej stamtąd z tym uciekać, bo… ja wiem, że nie mam rodziny, ja nie mam rodziny, jej oj… Nie mam ich u rodziny, od jego strony. Od strony mamy to ja sobie wybiorę… kto… się nadaje. No i… to tyle. No i… yyy… [westchnienie] już wiele razy, drugi raz byłem w psychiatryku, no i… półto… półtora miesiąca mnie wsadzili, bo wyszłem o, o północy przed dom i krzyknąłem: „jestem”. Krzyczałem „jestem” wpie… wtedy raz na cały regulator… do takiej sąsiadki, co uważam, że przez nią w wieku czterech i pół lat czy pięciu mnie… podcięła. [niewyraźne]… …pożegnanie… w oknie.
ENKI: Dariusz, skracaj – swoje wypowiedzi.
Dariusz: No… czy… jak bym wylądował w psychiatryku to czy mogę liczyć na… na przykład… [niewyraźne]… w tym psychiatryku będę z Tobą w… [niewyraźne]…?
ENKI: Jeśli pojednasz się z Bogiem… i naprawdę w Niego uwierzysz Dariusz, wszędzie możesz liczyć na pomoc. Obiecuję to, obojętnie – gdzie byś się – znalazł. Masz ostatnie pytanie. Słucham.
Dariusz: Z Bogiem się nigdy nie pojednam, ale porozmawiać mogę. Yyy… to wiem. Wiem, co chcę robić po śmierci… w jakim stanie być.
ENKI: Dariusz, ostatnie pytanie.
Dariusz: Y, czy… mogę liczyć na jakąś ludzkoś, chociaż na jakieś… pracę, bo w psychiatryku albo chociaż… [niewyraźne]… psychiatryka? Na takie… jakieś… [niewyraźne]… znajomości?
ENKI: Możesz liczyć, ale… gdybyś tam się znalazł, Dariusz, to musisz…
Dariusz: To bym się spra… spotkał z Wiesławem Kerdyńskim, który się instruuje… interesuje z astrologią i magiczną wróżką, która jest ze Świdnicy, bo już tam byłem yyy… raz.
ENKI: Więc nie przerywaj, kiedy się do ciebie mówi! – Dariusz. Więc pamiętaj o jednym: jeśli… zaczniesz, zrobisz porządek ze swoim wnętrzem, swoim umysłem…
Dariusz: Czyli Wiesław Kerdyński sobie będzie, wejdzie do psychiatryka wtedy kiedy ja będę w psychiatryku i on mnie będzie nauczał?! Tak? [Wypowiedziane głośno, wzburzonym tonem].
ENKI: Nie wiem, kto cię będzie…
Dariusz: A kto?
ENKI: …nauczał, ale ty masz…
Dariusz: Przecież ja zginę w psychiatryku, bo ja pozabijam ludzi.
ENKI: Dariusz…
Dariusz: Proszę pani, ja się…
ENKI: …czy…
Dariusz: …ich boję.
ENKI: …czy to… na tym ma się zakończyć nasza…
Dariusz: Tak.
ENKI: …rozmowa? Tak. Dobrze.
Dariusz: Dziękuję za… [niewyraźne].
ENKI: To pamiętaj jeszcze jedno. Jeśli… jeszcze raz… uwierzysz w Boga – pomoc otrzymasz.
Dariusz: Nie w Boga tylko w trzecie oko chyba. [Niewyraźne]. To były, to nie do pani… wina, tylko sytuacji dalej wina.
ENKI: Dobrze, w takim razie, Dariusz, na tym kończymy i Ja, Enki, tobie – dziękuję.
* * *
Zapis dźwiękowy przekazu myślowego, liczba porządkowa 130
Sesja osobista nr 130
.